witam wszystkich miłośników elektrycznych kółek

to mój pierwszy post na tym forum. od jakiegoś czasu przymierzam się do zakupu elektrycznego monocykla, ale tak naprawdę nie wiem jak na tym się jeździ

czy to utrzymuje równowagę w trzech poziomach?

ile czasu potrzeba na naukę?

z czym to się je?

dlaczego ludzie na filmikach często trzęsą się podczas jazdy?

Siema! Obecne modele mają żyroskop, często nawet dwa. Niestety równowaga zachowana jest tylko w kierunkach przód/tył, przechylenia na boki odpowiadają za skręty i to musisz opanować. Na szczęście godzina dziennie przez kilka dni wystarczy.
Te trzęsienie, o którym mówisz, występuje tylko na początku do pierwszych dwóch tygodni-miesiąca użytkowania. Po prostu na początek nie masz jeszcze idealnie wyćwiczonej równowagi i często trzęsienie to twoje odruchy/korekty, najczęściej niepotrzebne Występuje to głównie przy mniejszych prędkościach. Większa prędkość to większa siła pędu i większa stabilność.

Doświadczony rider jednak spokojnie daje radę jechać stabilnie nawet przy małych prędkościach.

Moja nauka trwała 45minut. Po tym czasie potrafiłem przejechac i zatrzymać koło bez wywrotki podpierania sie itp . Ale zeby było jasne tak naprawdę jezdzic nauczyłem sie po kilku godzinach poruszania sie na kole. Zaczynałem od razu bez dodatkowych bocznych kółek -- jak juz to juz. Po 20min prób stwierdziłem ze nie da sie na tym jezdzic. Kolejne 10 minut i HURRRAAAA przejechałem 20metrów - banan od ucha do ucha . Długi czas jezdziłem z pasem i ciagłym bólem albo to łydek albo stóp -- spinałem sie i szybko meczyłem. Na krótką mete było ok ale tak 2km jazdy i miałem dosyc. Dlatego mowie ze max frajdy osiągniesz dopiero po kilku godz spędzonych na monocyklu.W tej chwili potrafie jezdzic miedzy innymi na jednej nodze i bez zatrzymywania się przez kilka km( ale to juz na dwóch nogach )

Ja też na początku myślałem, że te monocykle są lipne jak męczyłem się 20 minut i nie było żadnego postępu. Myślałem, że to ekstremalnie trudne i będzie to pierwsza rzecz, której nie opanuję

A potem jak już nauczyłem się utrzymywać równowagę i zrobiłem swoje pierwsze przyspieszenie (ledwo co się udało) do ok. 15 km/h to pomyślałem "O KURRRNA JA LATAM!!!!!!!!!!" - niesamowite jest to uczucie, kiedy przyspiesza się na kółko. To kompletnie inna sprawa niż samochód, motor, czy nawet rower, bo kółko reaguje na nasze ciało, tak jakbyśmy tworzyli jedno albo w ogóle nie korzystali z technologii tylko lecieli przy pomocy myśli. Niesamowite wrażenie

Co do jazdy na jednej nodze to ja to opanowałem akurat bardzo szybko, a jazdę do tyłu nadal męczę i tutaj na razie 3 metrowy dystans to maks.
Dla mnie przy jeździe na jednej nodze najważniejsze jest wykonać ten sam ruch, co przy wchodzeniu na kółko. Ja kiedy wchodzę lewą nogę, a prawa jest już na kółku, to przerzucam ciężar ciała na lewą stronę, żeby wyrównać (i odwrotnie kiedy wsiadam drugą nogą). Żeby jechać na jednej nodze trzeba w tym momencie po prostu nie dokładać drugiej nogi, tylko dalej jechać z ciężarem ciała takim samym jak mamy wyuczony przy wsiadaniu na kółko. Po paru próbach powinno wyjść, nie robi to problemu i nie wchodzi na nogę, przynajmniej ja nie czuję dyskomfortu.

Ja załapałem za 3. stanięciem na kółku, czyli po jakiejś minucie. Obstawiam, że to przez umiejetność poruszania się na nartach i łyżwach. Teraz ćwiczę skręcanie i schodzenie

Proszę, podzielcie się skutecznymi sposobami nauki jazdy do tyłu. Tracę wiarę, że taka jazda jest w ogóle możliwa.

Zaglądasz czasem na lekcje do Simona?


Simon Tay mówi, że najważniejsza sprawa to wyprostowana postawa


Lekcje jazdy do tyłu:







Im bardziej się chwiejemy czy garbimy tym gorzej z jazdą do tyłu. I trzeba jechać powoli.
Na razie dalej niż 1,5m nie umiem

A jak oglądam popisy Damiena Gaumet'a to uważam, że wszystko jest możliwe, chyba, że Damien jest kosmitą

Ja na razie odkryłem, że głównym problemem jest machanie rękami w celu zachowania równowagi. To odruch, a tak naprawdę przeszkadza. Postępy dopiero udało mi się uczynić trzymając ręce przy ciele, jakbym jechał normalnie na kółku do przodu. Pomaga też... włożenie rąk do kieszeni

To lecę dalej ćwiczyć